Trochę mi drżą ręce i tylko troszkę szybciej bije serce.
Nie panikuj.
To nie istnieje.
Nic nie istnieje.
Kalorie nie istnieją.
Niczego nie ma.
My nie istniejemy.
Tak naprawdę istnieją tylko twoje niebieskie oczy. Bark przyciśnięty do moich ust i ręce na moich plecach. Ręce zakrwawione i okaleczone przez druty, szpile i kolce otaczające moje serce.
Będę twoją pielęgniarką. To ja będę ci na nich zakładać językiem bandaże i wcierać łzami maści. To ja będę pod twoimi powiekami, gdy będziesz je zaszywać przed snem.
Wiedziałam.
To nie istnieje.
Tak nie będzie.
Nie panikuj.
Chodź, pogłaszcz mnie po głowie.
Zamieniam się w małą dziewczynkę. Maluję asfalt kolorowymi kredami na festynie. Moja mama pęka z dumy, kiedy śpiewam przez mikrofon piosenkę, którą ledwo znam.
Dostaję dużego, pluszowego psa.
Sprawdzam, czy moja spódniczka kręci się tak samo jak ta, którą dostałam od dziadka.
Usztywnię ją w pasie, byś mógł się trochę namęczyć zanim ją zdejmiesz.
Zjadłam dwa żelki.
Przepraszam,
Nie chciałam.
Więcej grzechów nie pamiętam.
Dasz radę kochana, powodzenia.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tymi dwoma żelkami.
trzymaj się ♥
żelki to nie grzech :) to żelatyna - czyli zdrowe dla naszych kości :)
OdpowiedzUsuńczego się boisz?
i wg mnie wszystko istnieje... jaki świat sobie stworzysz takim będzie.. wyczaruj coś :)
zdrówka życzę...
UsuńBędzie dobrze, wierzę w to. Dwa żelki to nie jest coś za co się przeprasza.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ❤