środa, 10 czerwca 2015

anorexia nervosa

- Kim jesteś?
- Nikim. Brudem Twojej duszy.
- Co tutaj robisz?
- Nie wiem. Przytulam Cię od środka.
- Po co to robisz?
- Ja? To Ty mnie tutaj trzymasz. Dobrze Ci ze mną.
- Nieprawda. Nie chcę Cię. 
- Chcesz.
- Boję się.
- Nie bój się. Chodź zatańczymy w takt strzałów w Twojej głowie. Raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy... Przecież uwielbiasz to, czyż nie? Assamble, releve, passe...
- Skąd o tym wiesz?
- Nie pamiętasz? Wtedy też byłam. Urodziłaś mnie, kręcąc piruety. Wiruj dalej maleńka. Nie puszczę Cię.
- Puszczaj!
- Nie mogę. Znów będziemy samotne. Róże mają kolce. Ja ich nie mam. Przy mnie jesteś bezpieczna. Kontrola. Róże mają kolce. Do mnie zawsze możesz wrócić. Raz, drugi, trzeci. Nie zapomnisz. Nigdy się nie uwolnisz. Nigdy...
- ... choć tak bardzo bym chciała
- Nigdy...
- ... choć tak bardzo się staram
- Nigdy...
- ... choć tak bardzo to boli. Nienawidzę Cię. 
- Kochasz.
- Kocham.
- Nienawidzisz. 
- Nienawidzę. 
- Dobrze mi przy Tobie.
- Źle mi z Tobą. Oddaj mi uśmiech. Oddaj mi wolność. 
- Nie oddam.
- Nie chcę Cię. Odejdź.
- Ja nigdy nie odchodzę. Sama mnie musisz wyrzucić.
- Staram się.
- Niewystarczająco.

Chodź. Chodź bliżej. Chodź dalej.
Powiedz, że mam w sobie siłę. Powiedz, że mogę żyć, a nie zabiję w sobie wszystkiego.
Powiedz tylko, że mogę milczeć i że rozumiesz. Powiedz, że mogę zamknąć oczy i nie-być.
Spójrz tylko. Cali jesteśmy w deszczu. Rozmazani. Rozmyci.

Wszystko jest snem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz