poniedziałek, 7 października 2013

inaczej

Nabroiłem. A wszystko zaczęło się od tego, że się zakochałem. 
Zakochałem się jakieś dwa, trzy tygodnie temu, o trzynastej dwadzieścia.


Nie dopuszczam do siebie tej myśli. Boję się. Tak cholernie się boję. Nie spodziewałam się takiego nagłego obrotu sprawy.
Tak, nie. Tak, nie. Tak, nie. Nie, tak.
To znaczy spodziewałam się. Ale mimo wszystko jakoś mnie to zaskoczyło. On mnie zaskoczył. 
Balansuję gdzieś pomiędzy tak-chcę, otwieram się i nie-nie chcę, więc zostaw mnie w spokoju, bo i tak oboje będziemy na końcu wylewać łzy. Z tendencją do tego pierwszego, choć chyba wolałabym drugie. Byłoby bezpieczniej. Czuję się jak jakaś masa złożona z nie wiadomo czego, nie wiadomo przez kogo, nie wiadomo dla kogo, nie wiadomo po co. 
Mam w sobie zalążki mił... czegoś. Do niego. Do siebie. Dziwne. Tak łatwo ignorować chwile słabości. Cieszyć się życiem. Carpe diem. Tak łatwo zapomnieć o istnieniu rzeczy nieistotnych. Pozwól sobie odpłynąć. Oddaj się życiu. 
Mam ochotę na koc. Na promienie słońca. Na uśmiech. Na truskawki. Na łąkę. Na spacer. Chciałbyś przejść się ze mną?

5 komentarzy:

  1. Cała Twoja notka jest o tym co właśnie czuje. Tak jakbyś opisała moje myśli i odczucia. Ja także czuje się jak złożona masa nie wiadomo po co i dla kogo. Może kiedyś poznamy odpowiedź?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie ujęte. Właśnie mam kryzys. Przeczytanie tego nie pomaga, ale to jak opis własnych uczuć cudzym słowem. I tak wiem, jakie będzie zakończenie. A i tak w środku się łudzę, że mogłoby być inne. I pytanie, czy dać sobie spokój już na starcie, czy chociaż pozwolić sobie trochę poprzeżywać inaczej niż dotąd... Złudne nadzieje, że ta iskra się rozbudzi. A na końcu może boleć bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  3. tak pięknie to napisałaś.. doskonale Cię rozumiem, bo chyba zdaje się, że w takiej samej sytuacji jestem. Dobrze, moze nie takiej samej ale bardzo, łudząco podobnej.. Może lepiej płakać po czymś co się nie uda, niz płakać przez to, że się nie spróbowało?
    Carmel. Cokolwiek robisz to pamiętaj, że jesteś wyjątkowa i cudowna, i że zasługujesz na wszystko co najlepsze. Gdybym mogła dać Ci szczęście.. oj ale byś była zadowolona.. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę Ci mimo wszystko, bo moje życie jest mdłe i nic się w nim nie dzieje. Nigdy nie byłam zakochana inaczej niż platonicznie, związki są mi zupełnie obce... Z drugiej strony Ci współczuję, bo wahania serca i te inne ambiwalentne uczucia musza być straszne. Pozdrawiam i będę zaglądać, bo bardzo mi się tu podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że nie napisałaś nic, żeby żadna z nas się nie martwiła lub czy wszystko z Tobą okk.
    Ja mam nadzieję, ze wszystko się u Ciebie ułoży jednak i będziesz kiedyś szczęśliwa, ze sobie na to pozwolisz.
    (Konto na forum zostanie jutro usunięte)
    Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki
    Ian

    OdpowiedzUsuń