Zawsze powtarzałam sobie, że wszystko jest możliwe, było to wtedy boskie, a teraz potrzebuję wiary, że normalne życie jest możliwe.
Poranek uświęcony łzami. Trzęsącą dłonią. Tabletką.
Bo boję się życia.
Żołądek i lustro ciągle przypominają, że jesteś inna.
Boli.
Co by Ci powiedział, gdyby umiał mówić?
Nakarm mnie.
A przecież Słońce świeci specjalnie dla Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz